Dzień szpilek – czyli jak wygląda historia butów na obcasie?
Od wielu lat szpilki uchodzą za absolutny symbol kobiecości. Są obecne na wszystkich billboardach i banerach, które choćby w małym stopniu odwołują się do żeńskiej atrakcyjności. Szpilki kuszą w każdej reklamie telewizyjnej i niemalże nie schodzą z modowych wybiegów. Niektóre stały się prawdziwym synonimem luksusu i elegancji, jak te marki Christian Loboutin. Ale historia butów na wysokim obcasie nie była tak oczywista, a jej początki sięgają tak daleko, jak starożytna Persja.
W szpilkach na koń
Pierwsze buty na obcasie pojawiły się na terenach dzisiejszego Iranu gdzieś w okolicach X wieku n.e. Nie przypominały oczywiście w żadnej mierze dzisiejszych szpilek, a ich funkcja była czysto pragmatyczna. Ówcześni Persowie uchodzili za znakomitych jeźdźców. Potrafili niezwykle celnie strzelać z łuku i rzucać włóczniami, nawet w trakcie galopu. Dla większej skuteczności w czasie szarży, potrafili nawet stawać w siodle. Aby utrzymać lepszą równowagę, zakładali trzewiki z obcasem, dzięki któremu mogli pewniej utrzymać stopę w strzemieniu. Z kolei pierwszy udokumentowany przypadek noszenia takich butów przez kobiety znajduje się w Indiach. Rzeźba z XII-wiecznej świątyni w Ramappie przedstawia prawdopodobnie tancerkę w sandałkach na wysokiej platformie. Mimo, że nie przypominają one jeszcze szpilek, bez dwóch zdań są już początkiem ich kariery, nie tylko w kobiecej modzie.
Wysoki obcas i Katarzyna Medycejska
Do Europy buty na wysokim obcasie przywędrowały prawdopodobnie około XIV wieku. Ich popularność była szczególnie duża w Hiszpanii, Włoszech oraz Wenecji, a nosili je głównie arystokraci, dla podkreślenia swojego statusu. Przypominały raczej buty na koturnie niż dzisiejsze szpilki. Wykonane z satyny bądź jedwabiu, były inkrustowane kryształami, mimo że bardzo często w całości chowały się pod długą suknią, pozostając niewidoczne dla oka. W 1533 roku sama Katarzyna Medycejska, chcąc dodać sobie centymetrów na swoim ślubie, zamówiła buty na wysokim obcasie. W tamtych czasach sam obcas miał wskazywać na zamożność właściciela. Im więc wyższy, tym bogatszy był ich posiadacz. Podobno ich wysokość sięgała czasami nawet 30 centymetrów, a używanie wymagało pomocy dwóch służek. Co ciekawe, w 1430 roku weneckie władze zakazały chodzenia w butach wyższych niż 8 centymetrów, jednak Wenecjanie nieszczególnie się tym przejęli, powszechnie ignorując przepis.
Męska moda na obcasy
W XVII wieku symbolem butów na obcasie był król Francji Ludwik XIV, który takie obuwie uznawał za symbol władzy i bogactwa. W tamtych czasach były oznaką przynależności do wyższej klasy, a więc elementem garderoby książąt i arystokratów. Sam król rozpropagował je wśród męskiej populacji, która chciała wyglądać i nosić się jak dwór królewski. W obliczu ich rosnącej popularności, władza uchwaliła w końcu prawo, które regulowało wysokość butów w zależności od klasy społecznej. Tylko król mógł nosić obcasy o wysokości powyżej 6 centymetrów. Pod koniec XVII wieku kobiety również zaczęły chodzić w takim obuwiu, ale nadejście Rewolucji Francuskiej całkowicie zmieniło podejście do nich. Do tej pory kojarzone wyłącznie z arystokracją i wyższymi sferami, nagle stały się elementem wysoce niepożądanym. Przerzucono się na płaską podeszwę, aby całkowicie odciąć się od symboliki monarchii. Zakładanie butów na obcasie mogło doprowadzić ich właściciela nawet na szafot.
Powrót szpilki na salony
W epoce Oświecenia buty na obcasie były postrzegane jako niepraktyczne i irracjonalne, dlatego mężczyźni przestali ich używać. W tym okresie traktowano je głównie jako kobiecą domenę i tak już pozostało. W połowie XIX wieku, wraz z rozpowszechnieniem maszyny do szycia, takie obuwie zaczęto wytwarzać masowo, przez co stały się znów niezwykle popularne. W tym okresie powstała też pierwsza fabryka takich butów w USA. Ich produkcja znacznie zwolniła, choć nie ustała, nawet w okresie obu wojen. Zaczęły też być utożsamiane z erotyką, szczególnie przez fotografów, którzy podkreślali ich wpływ na wygląd kobiecych nóg i pośladków. W połowie XX wieku zaprojektowano w końcu buty na węższym obcasie. Było to możliwe dzięki użyciu metalu jako wspornika, zamiast, jak wcześniej, drewna. Za autora pierwszych szpilek uważa się często Rogera Viviera. Projektował on dla domu mody Dior, który już w 1947 roku przedstawił wizję modelki w butach na zwężającym się obcasie. Za ich wielką popularność w tamtych latach odpowiadają takie ikony jak Marilyn Monroe i Audrey Hepburn, które swoimi kreacjami przekonywały, że szpilka to niezaprzeczalny symbol kobiecości.
Jak modne są dzisiaj obcasy?
Im bliżej lat 70., tym bardziej szpilki postrzegano jako element męskiej dominacji i patriarchatu. Druga fala feminizmu przekonała kobiety, że nie muszą nosić tych butów tylko po to, aby zadowolić mężczyzn. Moda na nie wróciła pod koniec lat 80., za sprawą takich gwiazd, jak Madonna. Stały się niemalże wyrazem modowej emancypacji kobiet, które świadomie chciały przez nie podkreślać swoją kobiecość. Choć w tych latach mężczyźni, , jak David Bowie, nosili jeszcze czasem buty na koturnie, wyższy i węższy obcas był już domeną wyłącznie kobiet. Obecnie coraz więcej z nas przełamuje różne normy i reguły modowe, ubierając się odważnie i niecodziennie. Często inspirują nas gwiazdy, które wychodząc poza klasyczne rozwiązania modowe, zachęcają nas do wyrażania siebie poprzez ubiór. Przykładem może być Harry Styles, który nie boi się sięgnąć po buty na obcasie, nie wymykając się jednocześnie szerokiej definicji męskości.
Szpilka jako świadomy wybór
Szpilki są wciąż uznawane za wyznacznik elegancji i kobiecości. Warto jednak pamiętać, że zbyt wysoki obcas to duże obciążenie dla naszego kręgosłupa i stóp. Wielogodzinne chodzenie w takich butach powoduje nienaturalne wygięcie ciała i nierównomiernie rozkłada pracę mięśni. Nie oznacza to, że należy ze szpilek zrezygnować, o ile używamy ich z rozsądnie i z umiarem. W końcu ludzkość nosi je już od czasów starożytnych, a ich praktyczny albo dekoracyjny wymiar pociągał i kobiety, i mężczyzn przez niemalże wszystkie epoki. Dbajmy o nasz organizm tak samo, jak o nasz wygląd, a nie będziemy musieli rezygnować nawet z najbardziej kuszących szpilek.